Pierwszy dzień
Rozstania są trudne, jeżeli kogoś kochasz to kurewsko ciężkio z dnia na dzień jest zapomnieć o tej osobie. Codziennie myślisz co robi, czy zjadła śniadanie i czy dobrze się czuje. Możesz się domyślać, umierasz od środka, załamuje ci się głos i łzy płyną z oczu. Nie ma żadnego pierdolonego sposobu, żeby zmniejszyć ból straty. Niby rozstaliśmy się w spokoju, bez kłótni . Boli. Boli to, że więcej go nie przytulę, nie zrobię mu śniadania ani nie pocałuje przed trudnym dniu pracy. Nigdy. Płacze, krzyczę i rzucam rzeczami. Na marne. Nic mi nie pomaga